My little pony

Uroczy domek na drzewie, znajdujący się nieopodal granic Akrów Słodkich Jabłek, w dalszym ciągu schowany za rozłożystymi jabłoniami, pamięta nawet i czasy młodości Babci Smith - to ona wybudowała go dla uroczego ogierka, Big Mac'a, następnie odziedziczyła go AppleJack - aczkolwiek przez jej bardzo aktywne korzystanie z "bazy" oraz późniejsze opuszczenie, stał się istną ruderą. Na szczęście pokazanie go Znaczkowej Lidze równało się z błyskawicznym przywróceniem mu dawnego uroku, oraz ochrzczenie go główną kryjówką źrebakowego trio. Czysty, odmalowany domek, do którego prowadzi wytrzymała drabinka posiada nawet i zgrabny balkonik, okiennice przyozdobione różowymi zasłonami, oraz pełno uroczych wzorów - czy to serduszka, czy kwiatuszki, słoneczka i inne drobiazgi, co akurat jest zasługą zdolnej Apple Bloom. Wnętrze jest również przytulane - stoliczek, stara kanapa, kilka krzesełek, kolorowe śpiwory (w letnie noce dziewczynki uwielbiają szaleć na łonie natury, razem), zaś drewniane ściany zdobią plakaty, wspólne fotografie czy mapy Ponyville, aż po loga ich ekipy Zdobywców. Jest tu także kilka śmieci, potrzebnych źrebakom do radosnego spędzania czasu, tudzież zabawy, jaka zazwyczaj i tak swe ujście ma w niebezpiecznej wycieczkę do lasu Everfree i przysporzeniu kolejnych kłopotów.
Na zewnątrz stoi kilka ławeczek piknikowych, gdzie to klaczki uwielbiają pożerać wszelakie dobra uprowadzone z domków, jak i również mnóstwo kwiatów - ich osobisty ogródek wśród jabłoni. W takowym uroczym domku, co tydzień, odbywa się także Zgromadzenia Fanów Rainbow Dash, pod bacznym okiem Scootaloo.

Rozległy obszar bagienny, stale podmokły, i w większości zalany mętnymi wodami znajduje się nieopodal lasu Everfree, na obrzeżach miasteczka Ponyville. Jest miejscem pięknym, lecz po zmroku, kiedy nawet najmniejszy szmer z nieprzyjaznym dla uszu bulgotem odbija się o błoto, a gęsta mgła wisi nad mulistymi terenami bywa naprawdę przerażające. Ostatnimi czasy coraz mniej kucyków przybywa tu, ażeby słuchać kojącego piania żab czy śpiewu ciemnych nurów, derkaczy i innych stworzeń, a tym bardziej bagna od dawna nie widziały w swych progach źrebiąt, jakie ze śmiechem na wiosnę łapałyby kijanki, ażeby śledzić ich rozwój, a następnie dorodną, zieloną żabkę posłać z uśmiechem na podbój wszystkich wód. Nie jest to spowodowane zatonięciami w bezdennych toniach stosunkowo małych bajor, czy zgubieniu się, pośród zanurzonych drzew o szerokich konarach i pnączach, a odkryciu przez trzy, dzielnie klacze przerażającej tajemnicy - na dnie większego ze stawów, pośród głazów i mielizn, dniami śpi prawdziwe monstrum - ogromna, przerażająca HYDRA - wielogłowy potwór, jaki nocą żeruje, chwytając brodzące ptactwo, żółwie, ryby, a nawet ważki, i rozszarpując - marny to pożytek dla tak wielkiej poczwary, toteż głód napawa ją ochotą schrupania KOPYTNYCH stworzeń - cudem można ujść z życiem, po ataku takiego potwora. Więc jeżeli przyjdziemy tu w określonych zamiarach, stąpajmy cicho, powoli - złowrogiej hydry budzić pod żadnym pozorem nie wolno.

Wśród rozłożystych kasztanowców, lip, klonów i innych, pięknych drzew rozciąga się pusty, trawiasty obszar o niezwykłym uroku. Bowiem na tej malutkiej, potężnie nasłonecznionej polance rosną, całkowicie NATURALNIE, najpiękniejsze kwiaty w Ponyville. Ziemia, i odpowiednie warunku, w zupełności niedotknięte zanieczyszczeniami sprawiają, że chociażby kucyk powyrywał wszystkie kwiatki, tworząc bukiet do swej kwiaciarni, na drugi dzień łąka uwita będzie cudownymi roślinami ponownie. Jeżeli o nich mowa - rosną gęsto, jeden przy drugim, bez skrupułów można wylegiwać się całymi dniami na grzbiecie, a spokój tego miejsca co najwyżej zakłóci zajączek, kicający radośnie gdzieś w pobliżu. To miejsce, niezwykle wonne i kojące zmęczone codzienną rutyną organizmy, nie jest zbyt znane - naraziłoby się wtedy na... kompletny zanik czcigodnej ciszy, oraz możliwości naprawdę bliskiego kontaktu z prawdziwą naturą.

Owe płytkie, wąskie oczko w kształcie litery "S" jest bardzo lubianym miejscem rekreacyjnym, a także ogromnym domem wielu stworzonek, nad którymi bacznie czuwa troskliwa Fluttershy - są tu i łagodne żółwie, wygrzewające się na piaszczystych brzegach, i kolorowe meduzy, oraz cała masa lśniących ryb, które pływać mogą bez obaw - powszechny zakaz kąpieli i łowów OBOWIĄZUJE. W około, prócz aromatycznych krzewów, kwiatów i kęp zielonej trawy, ciągnie się główna ścieżka, dalej, za pagórkami maluje się pokaźnych rozmiarów las Whitetail. Główne panuje to nieskalana cisza, spokój, uwolniony od gwaru miasteczka.

Sale w, których małe kucyki kształcą się i uczą.

Huśtawki, zjeżdżalnie, piaskownice, karuzele wszelakiego pokroju... Czyli jedna z największych rozrywek, jaką młodziakom może dostarczyć szkoła. Niemalże każdą przerwę, (nie)grzeczne źrebięta spędzają tutaj, pod bacznym okiem dyżurującego nauczyciela. Plac Zabaw dostępny jest tylko dla uczniów szkoły, ze względu na to, iż po wpuszczeniu nań całego Ponyville nie wyglądałby już tak czystko, pożądanie i kolorowo...

I tak oto Twe kopytka zaprowadziły Cię aż TU, do SPA, obecnie jedynego, najlepszego w całej Equerstii - na liście swych gości ma nawet i Księżniczki, prosto z pałacu w Canterlot. Budynek, pięciogwiazdkowy, prowadzony jest przez dwie siostry - kucyki ziemne, które również wykonują swą pasję, nie tylko tworząc wymyślne, wyłącznie naturalne kosmetyki, ale i przeprowadzając najróżniejsze zabiegi. Można tu liczyć nie tylko na sklepik z mydełkami i innymi "upiększaczami" o przystępnych cenach czy uroczą poczekalnie wypchaną po brzegi czasopismami, acz także widoczne odnowienie swej skórki - relaks bardzo korzystnie wpływa na tętniące życiem Ponyville.

Sauna znajduje się tu w małym pokoiku, idealnym do ucinania sobie pogawędek przy odświeżaniu skóry, pełna odżywczych oparów ziołowych - nie tylko zwykłej wody! Udziela się tu kąpieli od błotnych, po brodziki gorącej wody źródlanej prosto z gór, solankę, wszelakie lecznicze, aromatyczne, z hydromasażem... do dyspozycji kucy jest także spory, przeszklony basen w osobnym pomieszczeniu. Od zaawansowanego piercingu, po malowanie kopytek czy piłowanie rogu, bądź masaże - te mocniejsze, bądź relaksacyjne w akompaniamencie kojącej muzyki. W każdy zabieg kosmetyki, jedynie z najwyżej półki, nie są wliczane do rachunku - możemy bez obaw prosić o umycie grzywy czy nałożenie maseczki, nasmarowanie olejkiem, kremem czy wyszczotkowanie. Miejsce to ma zazwyczaj mnóstwo gości - lecz naprawdę, jest warto odwiedzać sporadycznie ten skromniutki budynek, bowiem wychodząc klacze czują się jak NOWO NARODZONE.

Mała, skromna stacja Ponyville - to stąd można szybko, i tanio, w całkiem komforowy sposób podróżować do nawet i najdalszych zakątków Equerstii - kursuję 5 pociągów, które łącznie zatrzymują się przy każdej, większej wsi, czy miasteczku, i pokonują zawsze tą samą trasę - podczas gdy jeden, różowy pociąg w naprawdę klimatycznych wzorach i kłębach pary zatrzymuję się w Las Pegasus - drugi właśnie przybywa do stolicy Canterlot - i tak w kółko, wymieniając jedynie konduktorów.
Sama stacja jest drewnianą budowlą z dachem, zegarem, oraz skrzypiącym znakiem - jest także okienko, gdzie mili sprzedawcy urzyczają informacji, ale także sprzedają bilety, potrzebne do podróży. Miejsce to jest świadkiem wielu rozstań oraz radosnych powitań - magiczne w swej prostocie, ot!