o właśnie w tym pomieszczeniu zapracowani cukiernicy wytwarzają każdą cudną, tęczową babeczkę, słodzą każdą pyszną kawę, czy pokrywają lukrem słodziutkie pączki - kuchnia jest naprawdę imponujących rozmiarów, aby nie zabrakło w niej NICZEGO - całą, północną ścianę w delikatnych kolorach beżu pokrywają półki ze składkami, przede wszystkim barwnymi masami cukrowymi, zaś malutkie drzwiczki obok prowadzą do spiżarni - istne WIADRA lśniącego cukru, i potężne worki mąki, beczki owoców, mleka, wszystkiego pod dostatkiem, tak więc nawet najbardziej wymagający mogą liczyć na wyrób słodyczy pieszczącego ich podniebienie. Ah, gdyby nie te kalorie... Wracając do kuchni, ogrodzona jest różowymi blatami - to przy nich wre praca, czyż nie? Są tu aż trzy piece, w którym wypieka się ciasta, a liczba łyżek, szklaneczek, miseczek jest zdecydowanie niepoliczalna - również państwo Cake, Pinkie oraz ich młodsi pomocnicy, mają w głowie zapisany system - przy jakim stoliczku mieszać, w której ze 100 szuflad są łyżeczki do jogurtów, a w której do herbatek, do czego służą poszczególne maszyny, gdzie znaleźć cukier waniliowy, a gdzie pozłacaną tacę do ciastek. Tutaj także obcy nie mają wstępu - lecz pracownicy nie są w stanie dopilnować, aby Derpy, Zdobywcy Uroczego Znaczka czy inny kuc żądny podjadania nie wemknął się ukradkiem do wnętrza...
